Światowy Dzień Ubogich

Zakochałam się na nowo



Coraz więcej czasu upływa od Światowego Dnia Ubogich, a ja wciąż w sercu czuję niewypełnioną powinność – danie świadectwa.

Już od pierwszej informacji o planach organizacyjnych na ten dzień w naszym mieście zapragnęłam, aby moja wspólnota zakonna zaangażowała się w planowane wydarzenie. Bardzo mocno utkwiły we mnie słowa papieża Franciszka, że jeśli nie spotkam Chrystusa ubogiego, to nie spotkam i Go jako Króla… A ja bardzo chciałam. Podjęłyśmy z siostrami adorację Najświętszego Sakramentu w czasie modlitewnego Jerycha w kościele św. Barbary i myślałam, że to będzie tyle, że to wszystko, co możemy dać… Ale Pan jest hojny ponad miarę. Po pierwszej adoracji zdecydowałyśmy z siostrą, że dysponując jeszcze czasem wstąpimy do Namiotu Spotkania, to będzie takie dopełnienie. Posiedziałyśmy chwilę z ludźmi, którzy tam byli rozmawiając i słuchając, przyglądając się wszystkiemu.

Gdy zbliżał się wieczór następnego dnia bardzo zapragnęłam znów tam pójść. Obowiązki nie pozwoliły mi wyjść wcześniej. I tak chodziłam wieczorami do ostatniego dnia, aby się spotkać, posłuchać innych, pobyć. I zakochałam się na nowo w Chrystusie Ubogim, w tym samym , któremu 30 lat temu ślubowałam czystość, ubóstwo i posłuszeństwo. Pan dał mi doświadczyć swojej Obecności. Bo to Jego oczy patrzyły na mnie przenikając do głębi pragnienia mojego serca. To On uśmiechał się, gdy siadałam naprzeciwko przy stole, aby Go słuchać. To On pragnął, abym wspólnie z Nim w chłodny wieczór wypiła kubek gorącej herbaty. Biegłam na te spotkania ledwie łapiąc oddech lub akurat przejeżdżający tramwaj… Jak zakochana na spotkanie z umiłowanym. To było święto! Święto, które dotykało mojego serca, dawało ogromną radość i pokój. I choć już tyle dni minęło od tamtych wydarzeń ja wiem, że spotkałam żywego Jezusa i On przemienił moje serce. Przeżywam to w każdym spotkaniu z ubogim, których jest wielu na moich krakowskich drogach.

Bądź uwielbiony Panie wielki i wszechmocny, który dajesz się poznać w małym i ubogim. Bądź uwielbiony Jezu Oblubieńcze, którego mogę spotykać w najciemniejszych zakątkach mojego życia. Bądź uwielbiony, który jesteś Miłością, tak prostą i ukrytą, że można Cię przegapić, pominąć, zlekceważyć… Bądź uwielbiony!

s. Marta