Tutaj wszyscy jesteśmy równi – trzeci dzień w Namiocie Spotkań
Namiot Spotkań po raz kolejny wypełnił się po brzegi. Podczas trzeciego dnia wydarzeń w namiocie, uczestnicy mogli nie tylko wziąć udział w warsztatach, skorzystać z porady specjalisty, ale także m.in. zasmakować kuchni żydowskiej. Namiot Spotkań licznie odwiedzały dzieci ze szkół i przedszkoli.
– Atmosfera jest niesamowita i pełna miłości, a zainteresowanie naszą poradą bardzo duże, co niezwykle cieszy – mówiła Alicja Szczepańska, doradca społeczny. Jak podkreślała, z prośbą o poradę przychodzą przede wszystkim osoby zagrożone bezdomnością oraz seniorzy. – Interesuje ich to jak uzyskać wsparcie w procesie wychodzenia z bezdomności, jak nie być samotnym, pytają także o programy wsparcia dla seniorów i niepełnosprawnych – dodała. W Namiocie Spotkań przez cały dzień można było otrzymać porady różnych specjalistów, m.in. pośrednika z Urzędu Pracy, pracownika pomocy społecznej czy psychologa. Taka możliwość będzie jeszcze w sobotę.
Zdjęcie od „Zbyszka”
Uczestnicy mogli również zrobić sobie zdjęcie, które wywoływane jest na miejscu w ciemni polowej. – Obok nas stoi ręcznie robiony aparat wielkoformatowy, który nazywa się „Zbyszek”. Nim właśnie robimy zdjęcia wszystkim, którzy do nas przychodzą – relacjonowała Joanna Gondek, która razem z Basią Budniak jest pomysłodawczynią akcji. – Nie nadążamy z ładowaniem kaset, tak duże jest zainteresowanie – mówiła, podkreślając, że do zrobienia zdjęcia zapraszają wszystkich: gości, wolontariuszy i organizatorów, gdyż mają nadzieję, że już wkrótce fotografie posłużą do utworzenia wystawy. – Chcemy pokazać, że wszyscy jesteśmy razem, że nie ma znaczenia czy jesteśmy bezdomni czy nie. Być może efekty będziemy mogli obejrzeć już za parę miesięcy w Muzeum Narodowym – zapowiadała.
Jak w domu
W Namiocie kolejny już dzień działał Przystanek Miłosierdzia – Promujemy tu wydarzenia kulturalne, muzea, ale także oferujemy poradniki miejskie, informacje o ofertach pracy, czy po prostu rozmowę – tłumaczył pan Piotr, wolontariusz. – Zdecydowałem się być wolontariuszem Światowego Dnia Ubogich, bo jutro to ja mogę znaleźć się na ich miejscu. To dla mnie niezwykle wzruszające doświadczenie. Wszyscy jesteśmy tu jedną wielką rodziną, niezależnie od tego kim jesteśmy – dodał.
– Zaszczytem jest dla mnie tu być. Ze wzruszenia łzy ciekną z oczu i ciężko mi cokolwiek powiedzieć –opowiadał pan Robert, który jest osobą bezdomną i postanowił przyjść do Namiotu Spotkań. – Skorzystałem z porady i mam nadzieję, że może uda mi się znaleźć pracę, a kto wie, może za rok będę tu już jako wolontariusz – mówił poruszony. – Te rozmowy i spotkania są niezwykłe. Poznałem fantastycznych ludzi, a atmosfera jest tak niesamowita, że czuję się, jakbym był w prawdziwym domu – dodał.
Metamorfoza, czyli radość
Od środy na ul. Smoleńsk 4 ubodzy mogą skorzystać z tzw. metamorfoz, czyli usług fryzjerów i wizażystek. Akcja zapoczątkowana podczas 1. ŚDU, miała swoją kontynuację przez cały rok. – Biorę udział w tej akcji już drugi raz, a o takiej możliwości dowiedziałam się we wrześniu na świetlicy przy ul. Loretańskiej. Czuję się zupełnie inaczej. Aż chce się człowiekowi śmiać – opowiadała pani Anna, bezdomna, która poddała się metamorfozie. W tym roku osoby korzystające z metamorfoz, mogą wykonać zdjęcie przed i po przemianie. Jak mówi Jacek Taran, fotograf wykonujący zdjęcia, metamorfozy powodują zmianę nie tylko w wyglądzie zewnętrznym – Kiedy robię zdjęcie przed wykonaniem nowej fryzury, muszę ich namawiać na uśmiech. Gdy przychodzą po metamorfozie aż promienieją! Wtedy śmieją się już nawet ich oczy. Uderzyło mnie to szczególnie wczoraj, kiedy byłem tu po raz pierwszy. Ten zwykły zabieg, który dla nas jest rutyną, odmienia całkowicie komfort ich życia. Wychodzą stąd jako ludzie naprawdę szczęśliwi – tłumaczył. Pod ogromnym wrażeniem tych przemian są także wizażyści i fryzjerzy. – Radość tych osób jest nie do opisania. Ta praca daje naprawdę ogromną satysfakcję – mówiła Angelika, fryzjerka, która angażuje się w wolontariat podczas metamorfoz po raz pierwszy.
Wiele działo się dziś także na scenie w Namiocie Spotkań. Swoim koncertem zachwyciła Lidia Jazgar z zespołem Galicja, a na koniec dnia atmosferę rozgrzał Mistral Gospel Choir. Zarówno ubodzy, jak i wolontariusze po raz kolejny podkreślali niezwykłą atmosferę, która panuje podczas spotkania. – Takiego miejsca jak to nie ma nigdzie – mówiła Magda, wolontariuszka 2. Światowego Dnia Ubogich. – Nie ma znaczenia czy jesteś bezdomny, czy nie. Tutaj wszyscy jesteśmy równi – tłumaczyła. – Bycie tu sprawia po prostu ogromną radość – wtórował jej Łukasz Kluba, który służy pomocą w punkcie informacji.
Wydarzenia w Namiocie Spotkań potrwają do niedzieli 18 listopada. Szczegółowy program wydarzeń dostępny jest TUTAJ.
Karolina Zając
fot. Maciej Świerczyński